Miesiąc: Grudzień 2009
napasę…oczy…
przylepiłam uśmiech do szklanki
herbata gorąca z cytrynką
utkwiłam wzrok w migoczące lampki
chcę oczy napaść choinką
prowadzę za rękę oczy dookoła
tu wisi okrągła czerwona
ta jak w lustrze odbija zielenią biała
większa obwodem dojrzała
kokardki czerwone to białe na zmianę
wśród sopli lodowych figurki
srebrem wśród czerwieni plam oblane
drzemią sterczące igliwia pazurki
gwiazda i gwiazdeczki uspane śniegiem
pluskiewki świateł wijące biegiem
biały aniołek z rozłożonymi skrzydłami
tu ptaszęta z białymi ogonami
wszystko w srebrno-czerwonej tonacji
do twarzy ci świerku
w świątecznej dekoracji!
a gdy oczy tak napasę do syta
będzie uczta znakomita
bąbka po bąbce…
delikatnie
uwaga
rozbiorę cię znowu do naga…
i dwie nutki…
dla Ciebie Malutki…
sercu miło….
pójdźmy wszyscy
przywitajmy
wesołą nowinę
ogłaszajmy
narodził się Bóg dziecina
nie bój się
nie wstydź się mówić
że kochasz
teraz i tu
powiedz
powiedz to Mu
wykrzycz wyśpiewaj
obudź ciszę
kolędą
sercu miło usłyszeć
radość
wpiętą…***
wszyscy sobie ślą życzenia…
czas na prezenty
czas na życzenia
nadchodzą Święta Bożego Narodzenia
magiczne chwile
więc życzyć pragnę szczęścia aż tyle
ile pomieścić może Twe serce
co dzień na nowo
wciąż więcej i więcej…
precz niech odejdą kłopoty i smutki
niech płyną w eter radosne nutki
niech spełnią Ci się Twoje marzenia
życzę też zdrowia i powodzenia…
jeszcze znana kolęda więcej
Bóg się rodzi w sercu stajence
drzewko szczęścia ubrane
światełko miga
pięknych Świat
życzy Ci Cyg@
:)buziaki
Gosia Andrzejewicz „Magia Świąt
paluchy lizać…
drodzy Panowie i drogie Panie
ten świąteczny sernik zawsze się udaje
- ciasto na spód
1/2 -3/4 cukru
2 szklanki mąki
1/2 margaryny
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
zagnieść…wstawić do lodówki
- ser
1,2 kg sera białego zmielonego
4 żółtka
2 szklanki mleka
2 białe budynie
2 torebki cukru waniliowego
1/2 – 3/4 szklanki cukru
0/5 szklanki oleju
zmiksować żółtka z cukrem
dodać ser budyń mleko i pozostałe składniki
zmiksować
ciastem wyłożyć spód blachy
wylać ser
dodać rodzynki
nie przejmuj się, że będzie zbyt rzadkie
piec 45 min
galaretka na wierzch
i paluchy lizać
jest puszysty i wilgotny
polecam:)
gdy pada śnieg…
lśniące
w słońcu połyskujące
spadają
z nieba lecą
na włosy na rzęsy na ręce
sypcie…
ścielcie się jeszcze
tak radośnie
tak miło
czyściusieńko
pod pierzyną puchową bielusieńką
przed mrozem uszy i nos schować
gwiazdkowe miłe sny wyczarować
chciałam przewidzieć – nie potrafię
do kogo we śnie zimową nocą trafię
sypialnia przepiękna romantyczna
pachnie bielą
pościel alegoryczna
a może
nie spać wcale
gdy śnieg pada dalej
i tak jednym ruchem
pod puchową poduchę
odfrunąć…płatkiem…
pomysł…z gwiazdeczką…
świąteczny nastrój ze snu się zbudził
zawitał w miastach w sklepach
i sercach ludzi
gdy zmierzch zapada a niebo szarzeje
tu lampkami oświetlone parkowe aleje
a spacer nimi sama przyjemność
czas przedświąteczny
to taka odmienność
w zakupach
w upominkach
w myśleniu
co mam kupić na gwiazdkę
komuś bliskiemu?
moje pomysły gdzieś prysły
podrzuć pomysł! może masz?
co i komu
z * gwiazdeczką dasz?
pieścił…
idę do Ciebie
skrótem
telefonicznym drutem
a droga iskrząca
niebezpieczna
wąska
jesienny dębie
co pod semaforem stoisz
rozpostrzyj przyjemnie
ramiona swoje
jak spadnę
będzie tysiąc opowieści
o tym
jak prąd mnie popieścił…
myśl…kołem w uchu…
spod włosów anielskich
myśl kołem w uchu
nie zmajluj Cyg@ więcej
jesteś na podsłuchu
dobro – zło – dobro
w środkach przebiera
proponuję
spłycić wyolbrzymienia
dobro zło dobro
w cudaczne ubrania wskoczy
zawalczyć z kobrą
w lesie z heba nowych warkoczy
właścicielka skupu marzeń
choć zbyt słabe konstrukcje
bez kwitu gwarancji poparzeń
czy wyciszy wulkanu erupcje
przepraszam…
muszę przerwać pisanie
bo zamiast
cieszyć radować
okazuje się
że ranię…
przepraszam kogo zraniłam
skrzywdziłam
obraziłam
muszę odnaleźć te miejsca
gdzie moja wina…mieszka
pytanie…
– Nie bolą Cię nogi?
całą noc Ktoś chodził…
mi po głowie…
polka…z Pędzlem…
Tańczy Cyga na drabinie A drabina stroi miny
|
|
~ela, 2009-12-05 11:51 dzięki…cyg@*** |
wzorem…z serca…
nie mam czasu na pisanie
remontuję swe mieszkanie
po drabinie
po drabinie
pędzlem sufit farba płynie
to po ręku to po twarzy
taki żywot jest malarzy
szpachlą dziury wciąż zaklejam
klej rozrabiam stężnie teraz
paski tapet wzór układam
coś mi w duchu podpowiada
żeby jeszcze z wzorem serca
ciepło było jak się mieszka
jeszcze listwy przy suficie
poprzyklejam należycie
co z podłogą?
myśl mnie dręczy już od rana
remontuję przecie saaama…